Andrzejki na zdalnym?

Dlaczego nie! Uczniowie wybierali numer na drzewku szczęścia, pod którym ukryte były imiona przyszłych żon lub mężów,  wybierali jeden z kilkunastu przedmiotów, którym odpowiadała jakaś przepowiednia. Rzucali skórką od jabłka, aby ułożyła się na kształt litery imienia przyszłej lub przyszłego towarzysza życia. I wreszcie- drugoklasiści sami pisali wróżby na karteczkach, aby móc powróżyć wszystkim domownikom. Ale wcześniej obejrzeli film, z którego dowiedzieli się, skąd się wzięła tradycja andrzejkowych wróżb. Cóż, gąsiora nie było, lania wosku również, ale…i tak było ciekawie! A potem- pieczenia ciasta! Mmmm! Pycha!

red. A. Andrzejewska